Rose Gold kontra Mint Chocolate: dwie czekoladowe nowości od I Heart Makeup

Nie ma chyba bardziej kultowego kosmetyku do makijażu, niż słynne, pachnące czekoladowe paletki I heart Makeup. Nic dziwnego: są dostępne w atrakcyjnej cenie, ich opakowanie z lusterkiem w postaci czekolady jest piękne i praktyczne, a sama jakość cieni sprawia, że prześcigają niejedną paletę z wyższej półki cenowej. Jesteśmy świeżutko po debiucie dwóch najnowszych czekoladek – miętowej i w odcieniu różowego złota, dostępnych już w naszych drogeriach, dlatego dziś przybliżamy Wam obie opcje i podglądamy, czym kuszą nas tym razem 🙂

I heart Makeup: Mint Chocolate

Miętowa czekolada zdecydowanie wpada w oko ze względu na wyraziste, miętowe opakowanie. Klasyczny kształt tabliczki czekolady został zachowany, paletka jest solidna, dość ciężka, a w środku oprócz dużego lusterka, znajdujemy 16 cieni do powiek. Choć motywem przewodnim palety jest, widoczna już z zewnątrz, zieleń – to spokojnie: nie dominuje ona aż tak bardzo i paleta jest zdecydowanie wszechstronna i wielofunkcyjna. W środku znajdziemy trzy zielenie: ciemną, butelkową w macie, oraz dwie połyskliwe – szmaragdową i turkusową. Poza tym, w palecie znalazły się dwa jasne matowe cienie: beż i krem, kilka srebrzystych szarości, miedź, brąz, bordo. Przekrój kolorystyczny jest bardzo szeroki, i pozwala wykonać zarówno intensywne smoky eye z kroplą zieleni, jak i dzienny, neutralny matowy makijaż z brązem, beżem i miedzią. Intensywnie ciemny brąz sprawdzi się do wykonania roztartej kreski, a jasne beżowe maty pozwolą rozjaśnić przestrzeń łuku brwiowego. Tak naprawdę paletka jest bardzo uniwersalna, a zieleń dodaje jej wiele uroku.

I heart Makeup: Rose Gold Chocolate

Różowe złoto na dobre opanowało makijaż. W odcieniu tym znajdziemy pędzle, akcesoria, pomadki – a teraz także kultową czekoladkę. To długo wyczekiwana premiera, a zachwyca nie tylko z zewnątrz. Opakowanie kusi piękną, połyskliwą taflą różowego złota, a w środku jest jeszcze lepiej! Trzeba przyznać, że zawartość jest piękna i harmonijna. Oprócz standardowych beży, dominują ciepłe odcienie brązu, różu, bordo i miedziane. Cienie matowe przeplatają się z intensywnie błyszczącymi, a intensywne fiolety równoważą się dzięki szarościom i brązom. To paleta skrojona idealnie w zgodzie z makijażowymi trendami: makeup w odcieniu różu, śliwki i brązu to coś, co na powiekach gwiazd i makijażystek lądowało w tym sezonie najczęściej. To też wyjątkowo twarzowe odcienie, które pasują właściwie każdemu. Złote i rubinowe odcienie z dużą ilością drobinek są intensywne, a wklepane palcem na mokro będą lśnić niczym bombka w makijażu sylwestrowym, karnawałowym czy na studniówkę.

Jakość, pigmentacja i ogólna ocena cieni

Obie palety są bardzo dobrze wykonane, a ich opakowania solidne. Kuszący zapach czekolady wyczuwalny jest tuż po otwarciu, ale ulatnia się po aplikacji na powieki. Cienie są wyjątkowo przyjemne z racji miękkiej, aksamitnej konsystencji, która nie pyli i nie osypuje się. Jeśli poszukujecie palet, które będą komfortowe, wielofunkcyjne i zachwycą pigmentacją – warto postawić na czekoladki.

Koniecznie dajcie znać, która z nich bardziej skradła Wasze serce!